Między niebem a przystankiem dzieci będą zwracać obiad, rzygać.
Nie będzie komu tego zmywać.
Nie będzie kogo czego.
Mama dziś prosiła, "Krzysiu wrócisz zanim zasnę, dziesiąta wpół do jedenastej".
Krzyś chce znowu być normalny, ale wrócił martwy.
"Znowu to zrobiłeś, synku
kopiesz grób"
Idzie Krzyś, zawiewa go nie wiatr, a alk i aco.
Będzie w domu miał post-apo, potem tylko kościół z tatą i na wieki wieków.
Znowu potrzebujesz zdrowej dawki trucizn w sercu, nawet jeśliś innowiercą
Pasy, kable, ciosy.
Słabsi muszą się spowiadać.
Riff-heavy, blown-out garage-punk from the UK's Dez Dare with lyrics aimed at the political forces of division and isolation. Bandcamp New & Notable May 18, 2021